CTA, czyli call to action, w tłumaczeniu na polski oznacza „wezwanie do działania”. Choć brzmi to prosto, za tym niewinnym określeniem kryje się jeden z najpotężniejszych narzędzi marketingowych w e-commerce. W praktyce CTA to krótki, zwięzły komunikat mający jasno wskazać użytkownikowi, co ma zrobić. Najczęściej przybiera formę przycisku – wyraźnego, przyciągającego uwagę, a czasem nawet wręcz „krzyczącego” na odbiorcę. Ale żeby skutecznie zachęcić klientów do działania, potrzebny jest nie tylko atrakcyjny wygląd, ale przede wszystkim odpowiednia treść i umiejscowienie komunikatu. Przyjrzyjmy się bliżej, jak stworzyć CTA, które faktycznie działa, a nie tylko dobrze wygląda.
Dlaczego CTA jest kluczowe w e-commerce?
W świecie e-commerce wszystko sprowadza się do jednego – skłonienia użytkownika do podjęcia działania. Może to być na przykład:
- kliknięcie w link,
- zapis do newslettera,
- dodanie produktu do koszyka,
- dokonanie zakupu.
CTA pełni tutaj rolę przewodnika – mówi użytkownikowi, co powinien zrobić, aby skorzystać z oferty lub uzyskać więcej informacji. Bez dobrze skonstruowanego wezwania do działania, nawet najlepsza kampania marketingowa może się rozmyć w chaosie internetu.
CTA ma różne cele w zależności od miejsca jego zastosowania. Na stronie internetowej może prowadzić do konkretnego produktu. W wiadomości e-mail może zachęcać do pobrania poradnika lub skorzystania z rabatu. W mediach społecznościowych to wezwanie do polubienia, udostępnienia lub kliknięcia w link do promocji. Każde z tych działań ma potencjał, by przybliżyć użytkownika do finalnej konwersji, czyli do osiągnięcia celu, który sobie wyznaczyłeś jako marketer.
Język korzyści – magia skutecznych CTA
Jednym z kluczowych elementów każdego CTA jest jego treść, a dokładniej sposób, w jaki komunikuje korzyści dla użytkownika. Ludzie chętniej podejmują działanie, gdy widzą, co mogą zyskać. I to nie jest przypadek – psychologia zakupowa od dawna dowodzi, że przekonanie o wartości dodanej jest jednym z najsilniejszych motywatorów.
Wyobraź sobie dwie wersje CTA. Pierwsza brzmi: „Zarejestruj się”. Druga: „Chcę otrzymać 10% rabatu na pierwsze zakupy!”. Które z nich bardziej Cię przekonuje? Druga opcja jasno pokazuje, co zyskujesz w zamian za swoją akcję. Taki język korzyści działa, bo mówi o potrzebach klienta, a nie o samym procesie działania.
Podobnie, oferując coś unikalnego, np. darmowy e-book lub dostęp do specjalistycznego webinaru, możesz wzbudzić zainteresowanie i zwiększyć prawdopodobieństwo kliknięcia. Dlatego tworząc CTA, zawsze pytaj siebie: „Co mogę dać użytkownikowi w zamian za jego zaangażowanie?”.
Widoczność ma znaczenie – gdzie umieścić CTA?
Najlepsze Call to Action na nic się nie zda, jeśli użytkownik go nie zauważy. Widoczność CTA to absolutna podstawa, a jego lokalizacja na stronie powinna być przemyślana w każdym detalu. Najczęściej CTA znajduje się w strategicznych punktach – nad „zgięciem” strony (czyli w górnej części widocznej bez przewijania), na końcu artykułu lub w kluczowych sekcjach sklepu.
Prostota i konkret – czego oczekujesz od użytkownika?
Zasada „mniej znaczy więcej” sprawdza się tu idealnie. Nie komplikuj przekazu – powiedz wprost, co użytkownik ma zrobić. Im bardziej zwięzłe i jednoznaczne jest CTA, tym lepiej. Na przykład „Kup teraz”, „Dodaj do koszyka” czy „Zapisz się na webinar” to komunikaty, które nie zostawiają miejsca na domysły. Z drugiej strony, unikanie banałów jest równie ważne. Komunikaty muszą być atrakcyjne, ale bez nadmiernej przesady.
Pamiętaj, że jedno CTA na stronę czy e-mail to najczęściej optymalna liczba. Zbyt wiele wezwań do działania może dezorientować użytkownika i obniżyć skuteczność kampanii. Postaw na jeden jasny cel i skoncentruj się na jego realizacji.
Chcesz dowiedzieć się czegoś więcej o CTA? W takim razie zajrzyj na: https://pragmago.tech/pl/porada/call-to-action-czym-jest-jak-stworzyc-skuteczne-cta/ (przy okazji, zdanie, które właśnie czytasz, jest przykładem CTA).